czwartek, 5 września 2013

Rozdział 1: "Przede mną (...) stał nie kto inny tylko Alvaro Morata."

Stanęłam przed drzwiami swojego mieszkania i wyciągnęłam z kieszeni spodenek klucze. Właśnie wróciłam z porannego biegu. To mój codzienny rytuał. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i zjadłam szybkie śniadanie składające się z jogurtu truskawkowego. Moje długie blond włosy opadały na moje ramiona delikatnymi falami. Wzięłam z szafki w przedpokoju torebkę, klucze i wyszłam. Spacerem doszłam do niewielkiej kawiarni, w której pracowałam. Mój szef, Julio, już na mnie czekał.
- Dzień dobry szefie. – uśmiechnęłam się.
- Cześć Monic. Jak twoje gardło?
- Wszystko z nim w jak najlepszym porządku. W końcu nim pracuje. – zaśmiał się i podał mi kubek z parującym cappuccino.
- Dziękuje. Tego mi było trzeba. – gdy wypiłam kawę, usiadłam na małej scenie znajdującej się naprzeciwko wejścia i otworzyłam pianino. Rozgrzewałam palce grając proste, znane mi melodie. Nuciłam cicho. Moja praca polegała na umilaniu klientom czasu muzyką. Przychodziłam kiedy chciałam i na ile czasu chciałam. Repertuar także zależał ode mnie.
- Monic, mogłabyś zająć się kawiarnią? Muszę pozałatwiać parę spraw w banku, a Thomas jest chory.
- Jasne, nie ma sprawy. – uśmiechnęłam się i usiadłam na kontuarem. Szef odwzajemnił uśmiech i wyszedł. Czasami, kiedy drugi właściciel Thomas, był nieobecny, zastępowałam go. Ze wszystkim pracowników, to mi najbardziej ufali mimo, że pracuje u nich tylko pół roku. Włączyłam po cichu radio i nuciłam „Kings and Queens” mojego ulubionego zespołu. Nawet nie zauważyłam jak ktoś wszedł. Podniosłam głowę i zatkało mnie. Przede mną, za kontuarem, stał nie kto inny tylko Alvaro Morata. Wyszczerzył się widząc moją zszokowaną minę.
- Witaj. Mógłbym poprosić espresso? – jego uśmiech był rozbrajający.
- Dzień dobry. Już podaje, proszę chwilkę poczekać. – odwróciłam się do niego i zaczęłam przyrządzać dla niego kawę. Leciało „AloneTogether”, a ja dalej nuciłam. Czułam na sobie jego wzrok. Podeszłam do jego stolika z zamówioną kawą i stawiając ją przed nim wróciłam za ladę. Nie było nikogo do obsłużenia, więc usiadłam przy pianinie  i zaczęłam grać. Później także śpiewać. Klienci spojrzeli na mnie, po czym powrócili do swoich zajęć. Dla nich nie było to nic nowego. Ale jedna osoba cały czas mi się przyglądała. Piłkarz. Szczerze, to jak dla mnie, nie jest jakiś super i w ogóle. Ogólnie rzecz biorąc oglądam piłkę nożną i kibicuje Hiszpanii. Ale nie jestem za żadnym z ligowych zespołów mojego kraju. Nie interesuje mnie spór FC Barcelony i Realu Madryt. Jedyny powód dla którego oglądam mecze ligowe jest jeden zawodnik. Piłkarz, dla którego mogę spędzić cały dzień przed telewizorem, a moje serce bije szybciej kiedy go widzę. Sportowiec, którego cenię nie tylko za wspaniałą grę i umiejętności, ale także za postawę, sposób bycia i co tu kryć, cudowny uśmiech. Moje rozmyślania przerwał głos tuż przy moim uchu.
- Pięknie grasz. Myślałaś kiedyś o karierze muzycznej? – odwróciłam się. Morata stał za mną i przyglądał mi się.
- Dziękuje. Nie, mam inne priorytety. – zauważyłam dziewczynę czekającą przy ladzie, więc minęłam chłopaka i podeszłam do kasy.
- Dzień dobry. Co dla pani?
- Dzień dobry. Ja przyszłam w sprawie ogłoszenia o pracę. Podobno szukają państwo kelnerki. – dziewczyna miała długie, blond włosy i granatowe oczy. Była bardzo podobna do mnie. Mogła być w moim wieku.
- Jestem Monic. – podałam jej rękę.
- Eveline. – uśmiechnęła się. Wydawała się bardzo miłą osobą.
- Może zróbmy tak, że zostawisz mi CV, a ja przekażę je szefowi i on się do ciebie odezwie?
- Okej, dziękuje. – podała mi potrzebną kartkę. Nawet nie zauważyłam kiedy Alvaro wyszedł. Podeszłam do jego stołu i zobaczyłam sto euro. Zaskoczona zaniosłam je do kasy. Ciekawe czemu on taki hojny.

***

Do hotelu przyjechałam moim motorem. Dostałam go od taty na osiemnaste urodziny. Chciał kupić mi samochód, ale póki co wolę taki środek transportu. Przed wejściem roiło się od fotoreporterów. Ciekawe, jakie sławy tym razem zawitały do Parador de Alcalá de Henare. Przypomniałam sobie o Moracie spotkanym w kawiarni i pokręciłam głową. Mam nadzieje, że nie spotkam go ponownie. Zdjęłam kask i biorąc go pod pachę, minęłam dziennikarzy i weszłam do środka. Przywitałam się z portierem i skierowałam się do hotelowej restauracji. Czekał tam na mnie szef obsługi hotelowej, Louis.
- Witam panienko Delgado. Mam dla pani wiadomość od pana Jose. – podał mi kopertę, po czym ukłonił się i wrócił do swoich obowiązków. Znam Lousia odkąd skończyłam pięć lat. Zawsze traktował mnie jak księżniczkę. Był dla mnie częścią rodziny. Usiadłam przy jednym ze stolików, położyłam kask i zdjęłam kurtkę. Podszedł do mnie Carlos, jeden z kelnerów i podał mi szklankę soku pomarańczowego. Podziękowałam i uśmiechnęłam się do niego. W kopercie znalazłam krótką wiadomość. Nie zdziwiła mnie jej treść:

Wybacz, kochanie, ale nie zjemy dzisiaj razem obiadu. Musiałem jechać na ważne zebranie zarządu. Dobrze wiesz, że staram się o wygranie tego przetargu. Wynagrodzę ci to. A i jeszcze jedno. Zrobiłabyś coś dla mnie? Jeśli tak to idź do Lousia. On ci wszystko wyjaśni.
Buziaki :).

Już byłam ciekawa, jaka to była przysługa. Ostatnio dość często robię za przewodnika hotelowego i osobę do towarzystwa. Och, to źle zabrzmiało. Moim zadaniem jest pokazywanie sławnym osobą lub bogatym biznesmenom uroków naszego hotelu i miasta. Kogo tym razem będę oprowadzać? Oby to nie był piłkarz Realu, bo chyba się załamię. Poszłam do mojego pokoju i przebrałam się w przygotowane dla mnie ubrania. No to, do boju!




***

Wybaczcie, że taki krótki i w ogóle, ale nareszcie go napisałam :) Wybaczcie mi błędy i literówki. Mam nadzieje, że się spodoba. Buziaki ;*

7 komentarzy:

  1. Rozpoczyna się bardzo fajnie :) ale i tak coś myslę, że ta osobą będzie pan Morata ale poczekamy i zobaczymy :P wtakim stroju to chyba każdy chciałby miec taką partnerkę do oprowadzania po mieście xD czekam na nowy / Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden nadrobiony ! :D Coś czuję, że Monic jednak będzie miała kogoś niesamowitego do oprowadzenia ! *.* Informuj mnie koniecznie o następnych !! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmm, hmmmm, no ciekawe, kto będzie tym panem do oprowadzania.. Oczywiście też stawiam na Alvaro, ale kto wie, może dojdzie jeszcze jakiś inny bohater. ;)
    Ciekawy odcinek. Pozdrawiam, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest Ev! Yea *__* A co do tego stroju ,to bardzo ciekawy, na pewno ten kogo będzie oprowadzać będzie zadowolony. :D Ach i obstawiam,że to będzie drużyna z Madrytu! :D
    Pisz szybko :*
    W ogóle mam prośbę, mogłabyś wyłączyć te sprawdzanie komentarzy,wiesz te obrazki co trzeba przepisywać słowa,bo wtedy mogłabym szybciej komentować z telefonu ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ulalalala :D Nieźle się zaczęło :D
    już jestem ciekawa tego co będzie dalej :D
    dawaaaj, pisz pisz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie że się spodobał MOTOR XD ale rozdział też hahahah XD
    i Alvaro może raczej Alvaro Hojny Morata XD Dobra króciutki komentarz bo mam jeszcze kilka blogów i sama chciałabym też coś dodać :D
    Pisz szybko jedynkę! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no, super się zaczyna, czytam dalej !! :D
    ~the_cisza

    OdpowiedzUsuń