piątek, 25 października 2013

Rozdział 6: "Mama by tego chciała."

Witajcie. Notka krótka, ale nie dałam rady napisać nic innego. Ogólnie ciężko mi się ją pisało. Straciłam pomysł na tego bloga i nie wiem co dalej. Jak coś wymyśle, to napisze kolejny rozdział. Z góry przepraszam za jakoś. 
***


Łzy ściekały mi po policzkach, a głowa pękała z bólu, ale nie dbałam o to. To wszystko mnie przerastało. Tom, Iker, a teraz kłótnia z tatą. Może ktoś stwierdzi, że dramatyzuje, ale jestem bardzo wrażliwa. Przeżywam czasem nawet rzeczy, które dla innych są nie ważne lub mało ważne. Taka już jestem. Aż zachciało mi się pisać. Weszłam do mojego hotelowego pokoju i wyjęłam z szuflady notes i długopis. Usiadłam na dywanie opierając się plecami o łóżko i zaczęłam pisać. Po jakimś czasie, masie pozgniatanych kartek i trzem kubkom kawy udało mi się napisać refren.


Where did I go right

How did I get you 

How come all this blue sky around me 
And you found me 
Where did I go right 
How did I get you 
I don't know how I did 
But somehow now I do


Odłożyłam wszystko i zamknęłam oczy. Miałam dość wszystkiego, ale wiedziałam, co muszę zrobić. Otwarłam szafę i wyjęłam sportową torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami. Wyszłam szybko z hotelu i chowając bagaż, weszłam na motor. Kierunek? Barcelona.

***



Na miejscu zameldowałam się w jednym z hoteli ojca. Poprosiłam jednak obsługę o dyskrecję. Nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział, gdzie jestem. Zostawiłam bagaże w apartamencie i postanowiłam przywitać się z miastem. Najpierw byłam na Placa de Catalunya. Później przeszłam przez La Rambla do La Boqueria. Zrobiłam zakupy, a potem udałam się do Port Vell. Stanęłam na pomoście i opierając się o barierkę obserwowałam jachty kołyszące się na wodzie. W tych wszystkich miejscach byłam z mamą. Uwielbiałyśmy wycieczki po Barcelonie. Za każdym razem znajdywałyśmy nową, nieznaną nam trasę. Przez całą moją wycieczkę miałam łzy w oczach. Wyjęłam z torebki muszelkę, którą kiedyś dla mnie znalazła. Pocałowałam ją i wrzuciłam do wody.
- Żegnaj mamo. Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakuje. – łzy pociekły mi po policzkach, a ja przymknęłam powieki i wdychałam zapach morza. Fala wspomnień przepływała prze moją głowę, a ja czułam ból i smutek. Nareszcie mogłam pożegnać się z mamą. Ale czy tego chciałam? Oczywiście, że nie, ale musiałam. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Gdyby tylko tata mógł być tu ze mną. Pogrążona w myślach nie usłyszałam, że ktoś się do mnie zbliża. Poczułam dłoń na plecach. Podniosłam głowę i wmurowało mnie. Przede mną stał tata. Cała złość i żal minęły mi w oka mgnieniu. Przytuliłam się do niego, a ten przyciągnął mnie do siebie.
- Przepraszam córeczko. Byłem zbyt egoistyczny i zamknięty we własnym bólu by dostrzec jak bardzo cierpisz. – spojrzał na mnie. - Nie mogłaś pożegnać się z mamą, bo zajmowałaś się mną. Wybacz, że byłem taki ślepy.
- Nic się nie stało. Cieszę się, że tu ze mną jesteś. Mama by tego chciała. – objął mnie ramieniem i razem wpatrywaliśmy się w dal wsłuchani w szum fal.

***



Tego samego dnia wróciliśmy do Alcalá de Henares. Teraz tam był nasz dom. Podjechałam pod mieszkanie i zsiadłam szybko z motoru. Miałam ochotę na ciepłą kąpiel i sen. Zbliżyłam się do drzwi bloku, gdy zobaczyłam ciemną postać stojącą niedaleko. Zbliżyłam się i ujrzałam Ikera. W rękach miał bukiet czerwonych róż.
- Co tutaj robisz? – zapytałam zdejmując kask i opierając go sobie na biodrze.
- Czekam na Ciebie. Pozwól mi cie przeprosić i prosić o drugą szansę.
- Nie powinieneś być teraz z Sarą?
- Nic nas nie łączy już od jakiegoś czasu. Nie jesteśmy razem. Nie chcieliśmy się chwalić w mediach. Wtedy pojechałem, bo coś już wcześniej jej obiecałem, tyle. – wyglądał na skruszonego.
- Skąd mam mieć pewność, że mówisz prawdę?
- Musisz uwierzyć mi na słowo. – uśmiechnął się lekko, a moje serce zatrzepotało. Dlaczego on działa na mnie tak intensywnie? Nikt wcześniej nie wprawiał mnie w taki stan. Widząc go czułam rozpierające mnie szczęście, a moja złość na niego powoli znikała. Uśmiechał się tak słodko, że nie potrafiłam się na niego gniewać.
- Spróbuje. – podeszłam bliżej, a ten wręczył mi kwiaty. – Wejdziesz? – ten tylko kiwnął głową. W mieszkaniu włożyłam kwiaty do wazonu z wodą i zdjęłam kurtkę. - Są piękne, dziękuje. - to mówiąc podeszłam do niego. Stanęliśmy przed sobą, a nasze twarze dzieliły milimetry. – Co masz w planach na dzisiaj? – zapytałam, a ten tylko podniósł kąciki ust i delikatnie mnie pocałował.
- Odzyskać twoje zaufanie. – wyszeptał i nasze usta ponownie się połączyły.


***
Ten gif *...* Słodziaki <3 Czekam z niecierpliwością na jutrzejsze El Clasico. Vamos Barca!

9 komentarzy:

  1. Faktycznie krótki, ale ciekawy ;) To dobrze, że jej ojciec zobaczył to co się działo z jego córką i zapewne poprzez pracowników hotelu, jednak się dowiedział, że tam jest :D Czekam na więcej! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie myślałam, że się popłacze jak czytałam eh. Czekam na kolejny i weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już pisałam ci na tt ten rozdział jest taki słodki! <3 Cieszę się, że Iker się pojawił, że jest happy i proszę, nie psuj im tego, niech będą szczęśliwi! :D
    Czekam na kolejny i życzę powodzenia w pisaniu, wierzę, że uda ci się coś wymyślić :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Vamos Barca, bordowo-granatowa armia!<3
    Rozdział trochę smutny,ale dobrze,że na koniec ukazała się nutka szczęścia. Trzymam kciuki za Ikera aby udało mu się odzyskać zaufanie.:-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam za spam. Zapraszam na moje pierwsze opowiadanie http://fist-love.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój słodziak <3
    Co do rozdziału, to nie wierzę, że wena na ten blog Cię opuściła. Musimy coś z tym zrobić ! :) Może opisz co i jak u dziewczyn ? ;>
    Remeber when .. <3 ahhh.. !

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście trochę krótki, ale za to ile treści! :D Troszeczkę smutny początek, z tymi wycieczkami po Barcelonie, ale spotkanie z Ikerem - ach cudo *-*
    A ja w to wierzę, że gdzieś tam ta wena jest i już za niedługo wyskoczysz z jakimś zajebistym pomysłem ;)
    Weny i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gif awwww *o* kolejne opowiadanie i kolejne awww XD No umieram no.
    Ale tak w ogóle to mi się tak cholernie smutno teraz zrobiło że serio umieram. Dobra tam nic. Idę :*
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział trochę smutny.. a ten gif ? On rozwala system xD Ramos nawet w czasie meczy nie przestaje być śmieszny i zabawny xD lubię jego i Ikera xD czekam na kolejny !
    ~ the_cisza

    OdpowiedzUsuń