Witajcie. Notka krótka, ale nie dałam rady napisać nic innego. Ogólnie ciężko mi się ją pisało. Straciłam pomysł na tego bloga i nie wiem co dalej. Jak coś wymyśle, to napisze kolejny rozdział. Z góry przepraszam za jakoś.
***
Łzy ściekały mi po policzkach, a głowa pękała z bólu, ale nie dbałam o to. To wszystko mnie przerastało. Tom, Iker, a teraz kłótnia z tatą. Może ktoś stwierdzi, że dramatyzuje, ale jestem bardzo wrażliwa. Przeżywam czasem nawet rzeczy, które dla innych są nie ważne lub mało ważne. Taka już jestem. Aż zachciało mi się pisać. Weszłam do mojego hotelowego pokoju i wyjęłam z szuflady notes i długopis. Usiadłam na dywanie opierając się plecami o łóżko i zaczęłam pisać. Po jakimś czasie, masie pozgniatanych kartek i trzem kubkom kawy udało mi się napisać refren.
Where did I go right
How did I get you
How come all this blue sky around me
And you found me
Where did I go right
How did I get you
I don't know how I did
But somehow now I do
Odłożyłam wszystko i zamknęłam oczy. Miałam dość wszystkiego, ale wiedziałam, co muszę zrobić. Otwarłam szafę i wyjęłam sportową torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami. Wyszłam szybko z hotelu i chowając bagaż, weszłam na motor. Kierunek? Barcelona.
***
Na miejscu zameldowałam się w jednym z hoteli ojca. Poprosiłam jednak obsługę o dyskrecję. Nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział, gdzie jestem. Zostawiłam bagaże w apartamencie i postanowiłam przywitać się z miastem. Najpierw byłam na Placa de Catalunya. Później przeszłam przez La Rambla do La Boqueria. Zrobiłam zakupy, a potem udałam się do Port Vell. Stanęłam na pomoście i opierając się o barierkę obserwowałam jachty kołyszące się na wodzie. W tych wszystkich miejscach byłam z mamą. Uwielbiałyśmy wycieczki po Barcelonie. Za każdym razem znajdywałyśmy nową, nieznaną nam trasę. Przez całą moją wycieczkę miałam łzy w oczach. Wyjęłam z torebki muszelkę, którą kiedyś dla mnie znalazła. Pocałowałam ją i wrzuciłam do wody.
- Żegnaj mamo. Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakuje. – łzy pociekły mi po policzkach, a ja przymknęłam powieki i wdychałam zapach morza. Fala wspomnień przepływała prze moją głowę, a ja czułam ból i smutek. Nareszcie mogłam pożegnać się z mamą. Ale czy tego chciałam? Oczywiście, że nie, ale musiałam. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Gdyby tylko tata mógł być tu ze mną. Pogrążona w myślach nie usłyszałam, że ktoś się do mnie zbliża. Poczułam dłoń na plecach. Podniosłam głowę i wmurowało mnie. Przede mną stał tata. Cała złość i żal minęły mi w oka mgnieniu. Przytuliłam się do niego, a ten przyciągnął mnie do siebie.
- Przepraszam córeczko. Byłem zbyt egoistyczny i zamknięty we własnym bólu by dostrzec jak bardzo cierpisz. – spojrzał na mnie. - Nie mogłaś pożegnać się z mamą, bo zajmowałaś się mną. Wybacz, że byłem taki ślepy.
- Nic się nie stało. Cieszę się, że tu ze mną jesteś. Mama by tego chciała. – objął mnie ramieniem i razem wpatrywaliśmy się w dal wsłuchani w szum fal.
***
- Co tutaj robisz? – zapytałam zdejmując kask i opierając go sobie na biodrze.
- Czekam na Ciebie. Pozwól mi cie przeprosić i prosić o drugą szansę.
- Nie powinieneś być teraz z Sarą?
- Nic nas nie łączy już od jakiegoś czasu. Nie jesteśmy razem. Nie chcieliśmy się chwalić w mediach. Wtedy pojechałem, bo coś już wcześniej jej obiecałem, tyle. – wyglądał na skruszonego.
- Skąd mam mieć pewność, że mówisz prawdę?
- Musisz uwierzyć mi na słowo. – uśmiechnął się lekko, a moje serce zatrzepotało. Dlaczego on działa na mnie tak intensywnie? Nikt wcześniej nie wprawiał mnie w taki stan. Widząc go czułam rozpierające mnie szczęście, a moja złość na niego powoli znikała. Uśmiechał się tak słodko, że nie potrafiłam się na niego gniewać.
- Spróbuje. – podeszłam bliżej, a ten wręczył mi kwiaty. – Wejdziesz? – ten tylko kiwnął głową. W mieszkaniu włożyłam kwiaty do wazonu z wodą i zdjęłam kurtkę. - Są piękne, dziękuje. - to mówiąc podeszłam do niego. Stanęliśmy przed sobą, a nasze twarze dzieliły milimetry. – Co masz w planach na dzisiaj? – zapytałam, a ten tylko podniósł kąciki ust i delikatnie mnie pocałował.
- Odzyskać twoje zaufanie. – wyszeptał i nasze usta ponownie się połączyły.
***
Ten gif *...* Słodziaki <3 Czekam z niecierpliwością na jutrzejsze El Clasico. Vamos Barca!